wtorek, 4 grudnia 2012

Agent Tomek: dziennikarze tworzą związek przestępczy

Tomasz Kaczmarek znany jako agent Tomek, w rozmowie z "Polsat News", ostro zaatakował "Gazetę Wyborczą" . – Dziennikarze wraz z byłymi funkcjonariuszami CBA stworzyli związek przestępczy – powiedział. - Wypowiedź posła Kaczmarka jest skandaliczna - skomentował prawnik "GW". 

Parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że po ostatnich publikacjach "Gazety" nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Trzech dziennikarzy na czele z Wojciechem Czuchnowskim i byłymi funkcjonariuszami CBA po prostu stworzyło związek przestępczy po to, aby ujawniać informacje niejawne, po to, aby narażać dziś czynnych funkcjonariuszy na utratę życia, po to, aby dekonspirować formy i metody pracy operacyjnej i, po kolejne po to, aby w opinii publicznej przedstawiać mnie w nierzetelnym świetle – mówił.

Kaczmarek zapewnił też, że jego półnagie zdjęcia opublikowane przez "GW" zostały zrobione bez jego wiedzy. - Nie patrzę w obiektyw, tylko patrzę w osoby, z którymi przygotowuję się do działań - tłumaczył. Zaprzeczył także doniesieniom, że sprawy prowadzone wówczas przez CBA zakończyły się fiaskiem.
Agent Tomek tłumaczył, dlaczego złożył zawiadomienie do Prokuratury Generalnej w tej sprawie. Jego zdaniem, dziennikarze i ich rozmówcy popełnili przestępstwo. Powiedział także, iż wie, kto przekazał gazecie informacje o tajnych szczegółach pracy CBA.

- Są to dwaj byli funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jeden odszedł w skandalu zwolnienia dyscyplinarnego, pobił funkcjonariusza policji, dziś leczy się psychiatrycznie. Drugi odszedł w skandalu defraudacji około 250 tys. zł z funduszu operacyjnego. Dowiedziałem się, że w związku z tym Paweł Wojtunik również w pewnym okresie zwolnił swojego dyrektora biura – mówił Kaczmarek.

Odpowiedź redakcji "Gazety Wyborczej"
- Wypowiedz posła Kaczmarka jest skandaliczna - skomentował Piotr Rogowski, pełnomocnik prawny Agory SA.
- W sensie prawnym bez wątpienia ma ona charakter zniesławiający i godzi w dobre imię redakcji oraz dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i Gazeta.pl. Poza obelżywym charakterem, wypowiedź tę trzeba rozważać także w kategoriach próby zastraszania dziennikarzy i utrudniania im krytyki prasowej, co jest istotą dziennikarskiej misji. Redakcja i wydawca będą musieli rozważyć, czy i jakie kroki prawne podjąć wobec tego typu wypowiedzi posła Kaczmarka - dodał.

Ujawnili kulisy pracy CBA
Od piątku "Gazeta Wyborcza" i portal Gazeta.pl publikowały rozmowę z b. funkcjonariuszem CBA na temat funkcjonowania Biura z lat 2006-2009. Mówił on, że w tym czasie CBA w ramach tzw. działalności legalizacyjnej podrabiało legitymacje dziennikarskie m.in. PAP i Radia Zet. Opublikowano też fotografie byłego agenta CBA, a obecnie posła PiS, Tomasza Kaczmarka.
- Nigdy nie wyraziłem zgody na wykorzystywanie i wytwarzanie przez CBA dokumentów dziennikarskich - powiedział w poniedziałek obecny szef Biura Paweł Wojtunik. Pytany, czy podrabianie legitymacji dziennikarskich mieści się w ramach technik operacyjnych, Wojtunik przypomniał, że służby mają możliwość wykorzystywania dokumentów kamuflujących tożsamość funkcjonariuszy.
- Obecnie badam tę sprawę. Jedynie mogę podkreślić, że od kiedy jestem szefem CBA i wcześniej, kiedy byłem dyrektorem Centralnego Biura Śledczego, ani razu nie wyraziłem zgody ani na wytworzenie, ani na wykorzystywanie tego typu dokumentów dziennikarskich - dodał.
Po publikacji "GW" Wojtunik skierował zawiadomienie do Prokuratora Generalnego ws. "ujawnienia informacji niejawnych".
Sprawą domniemanego podrabiania przez agentów CBA legitymacji dziennikarskich w latach 2006-09 mają zająć się prokuratura i sejmowa speckomisja. Premier Donald Tusk zapowiedział, że będzie oczekiwał precyzyjnych wyjaśnień od szefa CBA.
(Polsat News/gazeta.pl/PAP/Onet, JM)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz