niedziela, 9 grudnia 2012

Biegli ws. małej Magdy: To było uduszenie



Najnowsza ekspertyza biegłych w sprawie śmierci małej Magdy z Sosnowca kategorycznie wyklucza, że dziewczynka zginęła w wyniku upadku. W opinii, do której dotarła "Gazeta Wyborcza", eksperci jednogłośnie stwierdzają, że dziecko zostało uduszone. Do tych doniesień odniosła się także prokuratura.
Kilka dni temu do prokuratury trafiła opinia biegłych sporządzona po wizji lokalnej, która według informacji "GW" odbyła się w sierpniu. Katarzyna W. na prośbę prokuratury po raz kolejny pokazywała śledczym, w jaki sposób upuściła dziecko. Najnowsza ekspertyza całkowicie obala hipotezę, że dziewczynka zginęła w wyniku nieszczęśliwego wypadku.
- Biegli w sposób kategoryczny i jednoznaczny wskazują, że przyczyną zgonu Madzi było uduszenie, a uraz głowy powstał już po śmierci. Prawdopodobnie ciało dziewczynki wtedy zostało rzucone na ziemię - mówi "Gazecie" informator z prokuratury. Oficjalnie śledczy do tych informacji się nie odnoszą.
Nie informujemy o wykonywanych czynnościach w tej sprawie - mówi prokurator Marta Zawada-Dybek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Katowicach.



Ślady jednoznacznie wskazują na uduszenie

Biegli w swojej opinii wykluczyli, że krew w płucach i krwiaki w krtani małej Magdy mogły powstać w wyniku upadku. Ich zdaniem ślady te kategorycznie wskazują na uduszenie. Wątpliwości odnośnie przyczyny śmierci dziecka pojawiły się już wcześniej. W trakcie sekcji zwłok patolodzy znaleźli na tyle głowy dziewczynki uraz i uznali, że to on był przyczyną śmierci. Prokuraturom nie dawały jednak spokoju ślady, które znaleziono w płucach i krtani.
Z ustaleń "Gazety" wynika również, że policja poznała prawdopodobny motyw zabójstwa. Katarzyna W. miała odkryć, że jej mąż miał przyjaciółkę, z którą prowadził osobiste rozmowy na internetowym czacie. Policja dowiedziała się o tym od informatyków, którzy sprawdzili twardy dysk komputera rodziców dziecka. Kobieta, z którą ojciec dziewczynki prowadził internetowe rozmowy, została niedawno przesłuchana.
Mała Magda była poszukiwana od 24 stycznia. Początkowo jej matka twierdziła, że dziewczynka została porwana z wózka po tym, jak ona sama została zaatakowana na ulicy i straciła przytomność. Półtora tygodnia później Katarzyna W. przyznała, że dziecko nie żyje. Jak twierdziła, dziewczynka wyślizgnęła jej się z rąk i uderzyła główką o próg w mieszkaniu. Kobieta miała ukryć zwłoki w panice i ze strachu.
Prokuratura postawiła Katarzynie W. zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. 15 lutego, w dniu pogrzebu swojej córki, kobieta opuściła areszt. Pod koniec marca prokuratura postawiła kobiecie jeszcze dwa dodatkowe zarzuty. Dotyczyły one zawiadomienia organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie i tworzenia fałszywych dowodów.
Nieco wcześniej, na jednej z konferencji prasowych, śledczy poinformowali, że nie wykluczają celowego pozbawienia małej Magdy życia. Potwierdziło się to 12 lipca, kiedy Katarzyna W. usłyszała zarzut zabójstwa.
W ostatnim czasie Prokuratura Okręgowa w Katowicach nie zlecała i nie została sporządzona opinia z zakresu medycyny sądowej, co do mechanizmu śmierci 6-miesięcznej Magdy i charakteru doznanych przez nią obrażeń ciała. Opinia w tym przedmiocie, po raz ostatni, została uzyskana przed posiedzeniem Sądu Okręgowego w Katowicach, kiedy to uchylono stosowanie wobec podejrzanej Katarzyny W. tymczasowego aresztowania. Zdaniem Prokuratury, opinia ta w sposób kategoryczny wskazuje na przyczynę i mechanizm śmierci dziewczynki.
W śledztwie nie został przeprowadzony eksperyment procesowy z udziałem podejrzanej Katarzyny W., albowiem odmówiła ona w nim udziału."
 

ROZENEK RZUCIŁA MĘŻA? "Nie mieszkają razem od miesięcy!"

W czwartek pojawiły się pierwsze doniesienia o problemach w małżeństwie Małgorzaty i Jacka Rozenków. Wystarczyło kilka dni, by tabloidy wygrzebały więcej informacji. Wczorajszy Fakt twierdził, że wszystko zmierza ku rozwodowi. Zobacz: Znajomi Rozenków: "Rozwód to kwestia czasu"

Wersję tę potwierdzą znajomi, do których udało się dotrzeć dziennikarzom Show. Okazuje się, że Rozenkowie już od kilku miesięcy nie mieszkają razem. Co więcej, nie starają się nawet, by ratować związek. Ich małżeństwo w praktyce już się rozpadło.

Dlaczego więc uśmiechnięci pozowali razem do zdjęć na imprezach i udawali, że wszystko się świetnie układa? Czy kontrakt z TVN jest warty aż tyle?

Rozważają nawet rozwód. Ponoć długo zastanawiali się, czy jest jeszcze szansa, by zawalczyć o uczucia. Przecież mają synów – sześcioletniego Stanisława i dwuletniego Tadeusza. Ale od kilku miesięcy małżonkowie nie mieszkają razem – pisze Show. Ostatni raz widziano ich razem we wrześniu, podczas meczu TVN gwiazdy kontra politycy. Mało kto zwrócił jednak uwagę na fakt, że wtedy przyjechali i odjechali osobno oraz nie pozowali razem do wspólnych zdjęć.

Tymczasem znajoma Rozenek zapewnia, że decyzja o rozwodzie już zapadła. Jej uczucie się "wypaliło". Małżonkom zależy, żeby, dla dobra dzieci i wizerunku, rozstać się w przyjaźni.

Nikt nie lubi mówić o swoich problemach, dlatego po Małgosi niczego nie było widać – mówi jej znajoma we Fleszu. W tym małżeństwie od dłuższego czasu działo się źle. Ich uczucie po prostu się wypaliło. Ale rozwodzą się w przyjaźni, bo kochają chłopców nad życie. Dla dzieci chcą tego, co najlepsze. Na pewno więc nie będzie publicznego prania brudów podczas rozwodu. Nie będą walczyć o to małżeństwo. Po prostu im się nie udało.

Przypadkiem przestało im się udawać akurat wtedy, gdy Małgorzata zaczęła prowadzić "perfekcyjne" życie w TVN. W jej nowym życiorysie wszystko musiało być lepsze niż naprawdę. Może przeżywający słabszy okres w karierze mąż przestał po prostu do tego pasować?

Rozenek MA ROMANS z Zielińską?



W małżeństwie Małgorzaty i Jacka Rozenków nie dzieje się dobrze, o czym informowaliśmy na se.pl. Podczas gdy, Perfekcyjna przeżywa kolejną małżeńska porażkę, jej mąż romansuje z Kasią Zielińską! Wygląda na to, że ich związek nie jest wcale taki idealny.


Jak pisaliśmy na se.pl, małżeństwo Małgorzaty Rozenek wisi na włosku. ...
Jak informowaliśmy na se.pl, małżeństwo Rozenków wisi na włosku. Ich dziesięcioletni związek przeżywa tak poważny kryzys, że para rozważa nawet rozwód. Podczas, gdy Rozenek przeżywa porażkę w swoim drugim już małżeństwie (jej pierwszy mąż był prawnikiem), aktor romansuje z Kasia Zielińską.
Jednak spokojnie, ich romans wyreżyserowany został jedynie na potrzeby serialu Barwy szczęścia, w którym aktor wciela się w postać Artura Chowańskiego, bogatego producenta bram i ogrodzeń, który zainwestował w gazetę Marty Walewskiej. Już wkrótce przekonamy się, czy Rozenek uwiedzie Zielińską, która ma małżeńskie kłopoty z serialowym mężem Robertem.